W sobotę była impreza, dużo kalorii bo dużo alkoholu. Dieta jest, ale waga nie spada. Wczoraj nadal było 54 kg. Chyba jakiś zastój mam, eh.
Dzień 15.
2 papierosy.
700 kcal.
Dowiedziałam się, że mój przyjaciel mnie okłamywał przez cały czas, mega zabolało mnie to. No ale trudno, powinien wiedzieć że ja zawsze się dowiem wszystkiego.
W sobotę goście do mamy przychodzą czyli będzie dużo jedzenia, mam nadzieję że przetrwam to jakoś.
Chcę wakacje!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz